Przetestowałam chyba wszystkie dostępne mi oprogramowania do tablic multimedialnych, portale edukacyjne, aplikacje do nauki języków obcych i doszłam do bardzo rozczarowujących mnie wniosków. Przygotowywałam, analizowałam i obserwowałam. Początkowy zachwyt uczniów szybko się kończył a motywacja nie rosła - po prostu się pojawiała. Mnie natomiast, czasochłonne przygotowywanie się do zajęć frustrowało.
Mogłabym powiedzieć, że to przecież dobrze, że skoro pojawia się motywacja, uczniowie są uśmiechnięci a ja tyle czasu spędzam na przygotowaniu lekcji to muszę być naprawdę dobrym nauczycielem albo zrobiłam już wszystko co mogłam. Otóż nie. Sukces był pozorny - moim celem nigdy nie była przecież pojawiająca się nagle i z zaskoczenia motywacja, tylko stały jej wzrost, który prowadzić ma do autonomii ucznia i wzięcia na siebie odpowiedzialności za proces uczenia się.
Pewnego dnia usiadłam przy swoim biurku i zaczęłam się zastanawiać na czym tak naprawdę zależy moim uczniom, w jakich miejscach spędzają najwięcej czasu, co lubią robić, bez czego nie potrafią żyć. Odpowiedź przyszła szybciej niż mogłabym się spodziewać - Internet i smartfon. Czterdziestopięciominutowa rozłąka z telefonem powoduje przecież lęki separacyjne, nagłe ataki paniki a także nierzadko natychmiastową konieczność zadzwonienia do rodzica z zarekwirowanego właśnie telefonu. Tu nastąpił ciąg dalszy analizy.
Popatrzyłam też na siebie, sprawdziłam to jak często ja korzystam ze swojego telefonu i Internetu. Ile zainstalowałam ostatnio aplikacji na swoim telefonie? Jak często muszę do niego zerkać? Wnioski ponownie pojawiły się natychmiast: ”Korzystam z telefonu równie często co moi uczniowie!” Zaakceptowanie faktu, że mogę być uznana za nałogowego użytkownika technologii i stałego bywalca aplikacji łatwe nie było. Okazało się jednak, że nie jestem sama! Siedzimy w tym razem! Ja, z moimi uczniami!
W ten sposób narodziła się relacja, takie wzajemne porozumienie. A tam gdzie pojawiają się relacje pojawiają się także emocje. A to już naprawdę świetna baza do budowania zaangażowania i motywacji. Zaczęłam drążyć temat.
Zapytałam moich zaangażowanych uczniów z jakich aplikacji korzystają najczęściej. Jak się okazało 90% moich uczniów nałogowo wręcz korzysta z Facebooka, Instagramu i Snapchatu. To tam przeniosło się całe życie towarzyskie nowoczesnych nastolatków. Rozmowy, plotki, nadrabianie zaległości. Wszystko. Dla nich to oczywiste. Moi uczniowie zrewanżowali się tym samym pytaniem. A moja odpowiedź mogła być tylko jedna. Korzystam dokładnie z tych aplikacji co moi uczniowie. Chociaż uważam, że zdecydowanie ratuje mnie fakt nałogowego sprawdzania poczty internetowej.
Po serii trudnych pytań mieliśmy już oprócz relacji i zaangażowania coś więcej... wspólny sposób na spędzanie czasu - Internet.
Jak przekształcić więc teoretycznie marnotrawiony przez uczniów czas w działanie, które buduje motywację i wspiera systematyczność? Każdy obdarzony wyobraźnią użytkownik aplikacji dobrze wie!
Snapchat - zbieramy DNI, czyli ilość kolejno następujących po sobie dni z wysłanymi snapami pomiędzy dwoma przyjaciółmi. Okazuje się, że wspaniałym pomysłem na codzienną naukę jest wysłanie snapa z pytaniem o słówko albo prośbą o ułożenie zdania. Po trzech dniach wysyłania sobie snapów pojawia się uśmiechnięta buźka, po siedmiu dniach pojawia się czerwone serduszko, po tygodniu pojawia się odpowiednia liczba pokazująca ilość dni. A wszystko to w nagrodę za systematyczność. Bijąc kolejne rekordy Snap Dni, nie musiałam ani razu poprosić moich uczniów o wysłanie Snapa - czyli wykonanie polecenia. Po lekcji dotyczącej Present Simple, wysłany przeze mnie Snap dotyczył właśnie tego tematu, gdy zbliżała się kartkówka ze słownictwa, pytałam o te słówka, które są dla nich kłopotliwe. Różowe buźki, serduszka, płomyki i liczba dni są dla moich uczniów na prawdę ważne ale przede wszystkim zbieranie ich sprawia im ogromną radość. Teraz tę radość wykorzystujemy podczas regularnych wieczornych powtórek gramatyki i słownictwa.
Instagram - tu publikuje się zdjęcia i tworzy relacje. Ostatnio dodano możliwości zadawania pytań robienia ankiet, które przez następne 24 godziny po publikacji można swobodnie przeglądać. Instagram sam zbiera i sortuje reakcje użytkowników. Po kliknięciu na post pojawiają się wszystkie zgromadzone odpowiedzi a każda z nich podpisana nikiem. Standardowi użytkownicy Instagramu pytają o pomysły na wolny wieczór, o ulubiony film o to w co ubrać się na przyjęcie. Ja pytam o słówka, gramatykę, miejsca, zabytki. Pod koniec dnia wchodzę i sprawdzam wyniki. Widzę, którzy uczniowie odpowiedzieli na pytania poprawnie, a którzy potrzebują jeszcze troszkę więcej czasu na opanowanie materiału. Widzę dokładnie, którzy uczniowie angażują się w moją małą bitwę o motywację.
Aplikacje to miejsca w których spędzamy całą masę czasu. To przestrzeń, w której moi uczniowie lubią spędzać czas i dają im radość. Zamiast namawiać ich do wykonywania kolejnych zadań, publikuję dwa, trzy zdjęcia dziennie. Nie tracę godzin na przygotowanie ćwiczeń, quizów czy gier… wszystko trwa 5 minut. Największą zaletą aplikacji jest to, że moi zaangażowani uczniowie skorzystają z nich w ciągu dnia setki razy, a wykonywanie zadań dzieje się tak troszkę “przy okazji”.
A ja, cóż, sama odwiedziłabym Snapchat i Instagram kilkanaście razy...
Nie chodzi tu o promocję takich aplikacji, moim celem zawsze było wpływanie na rozwój naszych podopiecznych. Dawać im szansę uczyć się w inny niż dotychczas sposób, by ich motywować i zaskakiwać. Nauka może przecież być niesamowitą i wspaniałą przygodą.
Popatrzyłam też na siebie, sprawdziłam to jak często ja korzystam ze swojego telefonu i Internetu. Ile zainstalowałam ostatnio aplikacji na swoim telefonie? Jak często muszę do niego zerkać? Wnioski ponownie pojawiły się natychmiast: ”Korzystam z telefonu równie często co moi uczniowie!” Zaakceptowanie faktu, że mogę być uznana za nałogowego użytkownika technologii i stałego bywalca aplikacji łatwe nie było. Okazało się jednak, że nie jestem sama! Siedzimy w tym razem! Ja, z moimi uczniami!
W ten sposób narodziła się relacja, takie wzajemne porozumienie. A tam gdzie pojawiają się relacje pojawiają się także emocje. A to już naprawdę świetna baza do budowania zaangażowania i motywacji. Zaczęłam drążyć temat.
Zapytałam moich zaangażowanych uczniów z jakich aplikacji korzystają najczęściej. Jak się okazało 90% moich uczniów nałogowo wręcz korzysta z Facebooka, Instagramu i Snapchatu. To tam przeniosło się całe życie towarzyskie nowoczesnych nastolatków. Rozmowy, plotki, nadrabianie zaległości. Wszystko. Dla nich to oczywiste. Moi uczniowie zrewanżowali się tym samym pytaniem. A moja odpowiedź mogła być tylko jedna. Korzystam dokładnie z tych aplikacji co moi uczniowie. Chociaż uważam, że zdecydowanie ratuje mnie fakt nałogowego sprawdzania poczty internetowej.
Po serii trudnych pytań mieliśmy już oprócz relacji i zaangażowania coś więcej... wspólny sposób na spędzanie czasu - Internet.
Jak przekształcić więc teoretycznie marnotrawiony przez uczniów czas w działanie, które buduje motywację i wspiera systematyczność? Każdy obdarzony wyobraźnią użytkownik aplikacji dobrze wie!
Snapchat - zbieramy DNI, czyli ilość kolejno następujących po sobie dni z wysłanymi snapami pomiędzy dwoma przyjaciółmi. Okazuje się, że wspaniałym pomysłem na codzienną naukę jest wysłanie snapa z pytaniem o słówko albo prośbą o ułożenie zdania. Po trzech dniach wysyłania sobie snapów pojawia się uśmiechnięta buźka, po siedmiu dniach pojawia się czerwone serduszko, po tygodniu pojawia się odpowiednia liczba pokazująca ilość dni. A wszystko to w nagrodę za systematyczność. Bijąc kolejne rekordy Snap Dni, nie musiałam ani razu poprosić moich uczniów o wysłanie Snapa - czyli wykonanie polecenia. Po lekcji dotyczącej Present Simple, wysłany przeze mnie Snap dotyczył właśnie tego tematu, gdy zbliżała się kartkówka ze słownictwa, pytałam o te słówka, które są dla nich kłopotliwe. Różowe buźki, serduszka, płomyki i liczba dni są dla moich uczniów na prawdę ważne ale przede wszystkim zbieranie ich sprawia im ogromną radość. Teraz tę radość wykorzystujemy podczas regularnych wieczornych powtórek gramatyki i słownictwa.
Instagram - tu publikuje się zdjęcia i tworzy relacje. Ostatnio dodano możliwości zadawania pytań robienia ankiet, które przez następne 24 godziny po publikacji można swobodnie przeglądać. Instagram sam zbiera i sortuje reakcje użytkowników. Po kliknięciu na post pojawiają się wszystkie zgromadzone odpowiedzi a każda z nich podpisana nikiem. Standardowi użytkownicy Instagramu pytają o pomysły na wolny wieczór, o ulubiony film o to w co ubrać się na przyjęcie. Ja pytam o słówka, gramatykę, miejsca, zabytki. Pod koniec dnia wchodzę i sprawdzam wyniki. Widzę, którzy uczniowie odpowiedzieli na pytania poprawnie, a którzy potrzebują jeszcze troszkę więcej czasu na opanowanie materiału. Widzę dokładnie, którzy uczniowie angażują się w moją małą bitwę o motywację.
Aplikacje to miejsca w których spędzamy całą masę czasu. To przestrzeń, w której moi uczniowie lubią spędzać czas i dają im radość. Zamiast namawiać ich do wykonywania kolejnych zadań, publikuję dwa, trzy zdjęcia dziennie. Nie tracę godzin na przygotowanie ćwiczeń, quizów czy gier… wszystko trwa 5 minut. Największą zaletą aplikacji jest to, że moi zaangażowani uczniowie skorzystają z nich w ciągu dnia setki razy, a wykonywanie zadań dzieje się tak troszkę “przy okazji”.
A ja, cóż, sama odwiedziłabym Snapchat i Instagram kilkanaście razy...
Nie chodzi tu o promocję takich aplikacji, moim celem zawsze było wpływanie na rozwój naszych podopiecznych. Dawać im szansę uczyć się w inny niż dotychczas sposób, by ich motywować i zaskakiwać. Nauka może przecież być niesamowitą i wspaniałą przygodą.
Może warto dodać, że Instagram daje nam piękną możliwość wysłania natychmiastowej INFORMACJI ZWROTNEJ! Jeśli spojrzycie na zdjęcie z reakcjami uczniów, tam zawsze pojawia się opcja "Odpowiedz" - zatem każda osoba, która wysłała nam odpowiedź może szybciutko otrzymać od nas komentarz w formie słownej GIFU, obrazka czy emotikony. :-)
OdpowiedzUsuń